Trening Interpersonalny — wyprawa w poszukiwaniu Yeti…
Z pewnością duża część ludzkości (nie jestem pewien najmłodszych pokoleń) słyszała o mitycznej postaci Yeti, ale nikt go nie widział na żywo (choć nieliczni to deklarowali). Wydaje się, że z niektórymi formami pracy rozwojowej jest podobnie. Coaching, mentoring, superwizja, facylitacja czy trening interpersonalny częściej znane są z zasłyszenia, niż z bezpośredniego doświadczenia. To „tylko słyszałem/am” dość często wiąże się z kolei ze skojarzeniami, przeinaczeniami, skrótami myślowymi. Być może jest to jedną z przyczyn, że te formy pracy indywidualnej i grupowej nie mają tak powszechnego zastosowania, na jakie zasługują. Dlatego trening interpersonalny jest propozycją wiodącą w Centrum Procesu Grupowego. Spróbujmy poznać bliżej tego tajemniczego yeti, zaprzyjaźnić się z nim i może nawet pomyśleć o spotkaniu z nim ;-).
Ślady – skąd przyszedł Yeti?
Trening interpersonalny pomimo wrażenia nowoczesnej formy edukacyjnej jest staruszkiem, gdyż liczy już ponad 80 lat. Jego prekursorami byli amerykańscy psychologowie – Carl Rogers i Kurt Lewin, którzy na przełomie lat 40 i 50 ubiegłego wieku podczas pracy z kadrą kierowniczą zauważyli, że uczestnicy szkoleń najwięcej uczą się podczas omawiania swoich przemyśleń, spotykania z różnymi punktami widzenia w grupie, z emocjonalnych reakcji. Sami uczestnicy tych zajęć zwracali uwagę, że dużo czerpali z procesu grupowego – początkowo chaotycznego i niezorganizowanego, aż wreszcie nabierającego form i zasad. Właśnie proces od chaosu do porządku, przy zadbaniu o odpowiednie warunki pozwalał ludziom rosnąć najbardziej i uczyć się najwięcej. W ten sposób odkryto nową metodę uczenia się, przez doświadczenie, a nie z książek i wykładów. Grupy, które w tamtym czasie przecierały szlak, nazwano grupami T (ang. training groups). Ich głównym celem był rozwój umiejętności ważnych w relacji z innymi ludźmi, rozumienie własnych zachowań i innych osób, umiejętność wyrażania myśli i uczuć oraz umiejętność rozwiązywania konfliktów. Wśród zachowań uczestników obserwowano również zwiększenia zaufania do grupy, akceptację własnej osoby, większą elastyczność zachowań i zwiększenie ekspresji.
Z kolei historia treningu interpersonalnego w Polsce sięga początków lat siedemdziesiątych XX wieku. Ojcem polskiego nazewnictwa, czyli pojęcia „trening interpersonalny” był Jerzy Mellibruda, który użył go w tytule swojej pracy doktorskiej. Określenie przyjęło się i przez kolejne lata było wspólną nazwą dla różnych odmian treningów grupowych. Dalsza historia polskiego treningu interpersonalnego związana była z powstaniem dwóch placówek – Ośrodka Terapii Rodzin (zał. Kazimierz Jankowski) i Ośrodka Terapii i Rozwoju Osobowości (zał. Lidia Mieścicka-Mellibruda i Jerzy Mellibruda). Z czasem trening interpersonalny oderwał się od kontekstu terapeutycznego i stał się formą wykorzystywaną do kształcenia ludzi, dla których umiejętności interpersonalne są podstawą rozumnego i skutecznego działania.
Jak wygląda Yeti z bliska?
Wspomniany już Carl Rogers stworzył grupy spotkaniowe (encounter groups), których celem był rozwój osobisty uczestników. Główną ideą Rogersa była koncepcja samoaktualizacji. Jej autor uważał, że samoaktualizacja jest fundamentalną potrzebą, odpowiedzialną za rozwój człowieka. Za pomocą strumienia doświadczeń, organizm jest zdolny do rozeznania tego, co mu sprzyja. Temu by ten mechanizm był skuteczny, niezbędny jest kontakt z odczuciami organizmu i poszerzanie pola własnej świadomości.
Treningi interpersonalne czerpią z tej koncepcji, gdyż pozwalają zbudować relacje, w których uczestnik będzie czuł się bezpieczny i wolny. W takiej atmosferze osoba może podążać w swoim myśleniu i odczuwaniu w wybranym przez siebie kierunku, czyli STAWAĆ SIĘ CORAZ BARDZIEJ SOBĄ.
Wspomnienia ze spotkania z Yeti
W opinii zdecydowanej większości absolwentów doświadczenie treningu interpersonalnego zapada w pamięć i należy do istotnych wydarzeń edukacyjnych w biografii. Jeśli bierzemy udział w treningu w odpowiednim momencie i jest on profesjonalnie przygotowany, to zanurzenie się w procesie grupowym jest doświadczeniem wyjątkowym, emocjonalnym, prawdziwym i poruszającym. Te odpowiednie warunki to: respektowanie zasad treningu tj. dedykowanie tej formy dla osób zdrowych, dobrowolne uczestnictwo, nietraktowanie treningu jako terapii. To również odpowiednie przygotowanie i dobór trenerów, czuwających nad bezpiecznym przebiegiem treningu i uwolnieniem jego potencjału.
Korzyści, jakie może przynieść trening to przede wszystkim rozwijanie umiejętności komunikacji z innymi ludźmi, dzięki którym w trakcie trwania treningu uczestnicy mają możliwość eksperymentowania z nowymi, korzystniejszymi sposobami kontaktu z ludźmi. Redukowanie stresu i napięcia w relacjach z innymi, lepsze rozumienie siebie i poprzez kontakt budowanie więzi. Dodatkowo możliwe jest rozwijanie umiejętności współpracy, rozwiązywania konfliktów, a szerzej — budowanie własnego dobrostanu poprzez organizację bardziej satysfakcjonującego życia.
Należy zakładać, że popularność treningów interpersonalnych będzie rosła. Trend ten jest obserwowalny od dłuższego czasu. Z pewnością wpływ na to ma coraz większa świadomość społeczna, że jakość relacji międzyludzkich jest nierozerwalnie połączona z szeroko rozumianym zdrowiem, ale również ekonomią, polityką, edukacją. Trudno wyobrazić sobie pozytywną rzeczywistość bez jakościowych kontaktów, relacji i więzi międzyludzkich.
Warto zatem inwestować we własny rozwój, szczególnie że nasza zmiana będzie oddziaływać na życie innych ludzi. Zwiększanie naszego dobrostanu jest być może jednym z piękniejszych prezentów, jakie możemy dać innym ludziom, zaczynając od obdarowania siebie samych.
Zapraszamy do udziału w realizowanych przez Centrum Procesu Grupowego Treningach. Sprawdź aktualną ofertę i zapisz się na trening interpersonalny wyjazdowy, trening interpersonalny stacjonarny lub warsztaty interpersonalne.
Autor: Sebastian Ciszewski
Inspiracje:
- Trening interpersonalny a inteligencja emocjonalna, Szewczyk R. [w: https://eiexpert.pl/trening-interpersonalny-a-inteligencja-emocjonalna]
- Trening interpersonalny jako metoda stymulująca proces samoaktualizacji, Strzelecka A., Pawlusek K., Wójcik T., Markowski K., Nowak–Starz G. [w: http://www.neurocentrum.pl/dcten/wp-content/uploads/strzelecka_a3p.pdf]